Witam serdecznie. Chciałabym się podzielić swoją historią. Z 19 na 20.02.18 roku ok. 3 w nocy trafiłam do szpitala z silnym bólem podbrzusza i krwotokiem. Byłam w 11 tc, od razu zabrano mnie na oddział, pobrano krew, zrobiono USG… Lekarz widział dzidziusia, ale nie mógł znaleźć akcji serca, powiedział, że za parę godzin powtórzymy USG 🙁
Popłakałam się, ale miałam nadzieję, że po prostu źle wykonał USG…
Leżałam i krwawiłam, do toalety biegałam non stop, wylatywała ze mnie krew i… dzidzia, wiedziałam, co się dzieje, ale nie mogłam nic zrobić 🙁 Ok. 10 rano po obchodzie stwierdzono, że wyniki krwi bardzo dobre i pytają „co pani dolega?”, a ja zwijam się z bólu 🙁
Zabrano mnie na kolejne USG, w brzuszku zostały „resztki”, które się zablokowały, zostały w kanale, szybko zabrano mnie na zabieg łyżeczkowania, dostałam tylko ogłupiający lek i się zaczęło…
Ból nie do opisania 🙁 po zabiegu dostałam antybiotyk i zostawiono mnie na 1 dzień pod obserwacją. Zostałam poinformowana, że mogę zrobić pochówek dziecka, tylko musiałabym najpierw zrobić badania genetyczne, aby określić pleć. Nie chciałam tego przechodzić, pożegnałam się w modlitwie.
Jestem już w domu, tydzień po tragedii
Ten weekend był dla mnie straszny, w sobotę w nocy znów ból i krwawienie, bałam się, że znów się coś dzieje 🙁 narzeczony był w pracy (cały czas mnie wspiera, pomaga mi, wyręcza, mówi, że będzie dobrze), ale byłam sama… bałam się 🙁 na szczęście nic się złego nie działo, to strach w mojej głowie 🙁 28.02.18 idę do mojego ginekologa, co ja powiem, pokażę wypis i co 🙁
Chciałabym dostać jeszcze zwolnienie L4, bo nie czuję się na siłach wracać do pracy, tym bardziej, że pracuję z dziećmi, a szefostwo stosuje wobec pracowników mobbing 🙁 Mam 2 dzieci z poprzedniego małżeństwa, mam wspaniałą rodzinę, chciałabym mieć kolejne dziecko z nowym partnerem (jesteśmy już 4 lata ze sobą, planujemy ślub, wspólnie wychowujemy dziewczynki).
Czy starać się ponownie? Co ze strachem przed ponownym poronieniem?! 🙁
Dziękuję, że mogłam opisać to, co przeżyłam i czuję.
Jeśli chcesz podzielić się swoją historią, napisz do nas na adres info@poronilam.pl
Przeczytaj też inne historie TUTAJ >>> Wasze historie