Pierwsze tygodnie ciąży, pierwszy objaw, to spóźniająca się miesiączka.1-2 dni później, tydzień, test pozytywny – właściwie wykonałam 4 testy ciążowe.
To była moja 3 ciąża
Była. Dodatkowo wykonałam betę – wyszło 1200 bety i to był 3/4 tydzień i dosłownie parę dni później lekkie plamienie: ciemnobrązowe. Później czerwone. Po kilku dniach, tak około tygodnia, nagle coś wyleciało ze mnie: kilka skrzepów wielkości dużej łyżki stołowej, później mniejsze i tak przez dwa dni. Nie czułam żadnych bólów, co mnie nie martwiło. Zarejestrowałam się do ginekologa 24 stycznia, ale aż na 17 lutego. Pomyślałam „może poczekam”. Niestety po tym co się wydarzyło poszłam do lekarza, ale prywatnie. Byłam dobrej myśli. Niestety nie było już nic. Była obawa też ciąży pozamacicznej.
Diagnoza – prawdopodobnie było zapłodnione puste jajo.
Szkoda. To była moja 3 ciąża. Pierwsze 2 skończyły się 👍.Obecnie jestem mama Adasia 13 lat w kwietniu i Patrycji – właśnie dzisiaj 8 lutego – skończyła 17 miesięcy. Jeśli chodzi o te skrzepy które ze mnie wyleciały ze mnie – miałam je na swojej dłoni, pokazałam mężowi, a później wyrzuciłam do sedesu. Czy można coś gorszego przeżyć?
Jeszcze mam poranne mdłości. Ciągnie mnie strasznie, aby sprawdzić i kupić test ciążowy. Może lekarz się pomylił. Może dobrze nie zobaczył. Może…