Po 10latach od narodzin 1 córki zaszłam w ciążę.
Cieszyłam się na myśl, że tym razem może będzie synek.
Przez cały czas się dobrze czułam.
Wizyty kontrolne wynik badań.
Gdy nadchodził 12tydzień i badania prenatalne, miałam dziwny niepokój czy na pewno z maleństwem wszystko ok w końcu tyle się słyszy.
Pamiętam to był 1luty ubrałam nową białą koszulę ciążową i spodnie ciążowe cieszyłam się, że brzuszek już się zaokrągla i w duchu myślałam, że może dziś poznam płeć maleństwa.
Zadowolona uśmiechnięta weszłam do gabinetu. Pan doktor zaprosił na USG.
I nagle patrząc na ekran poczułam niepokój.
Pan doktor szukał, milczał aż nagle powiedział przykro mi serduszko nie biję.
Ciąża zatrzymała się na 9 tyg.
A ja byłam już w 12.
3 tygodnie chodziłam bez żadnych oznak, że coś nie tak jest z maleństwem, które już nie żyło. Brzuszek był, piersi bolały, wymioty i inne oznaki ciążowe.
Nie pamiętam jak znalazłam się w aucie, czułam ból i żal i nie kończące się pytania w głowie dlaczego?
Nazajutrz udałam się na oddział ginekologiczny w celu wywołania.
Najgorsze 4dni w moim życiu.
Ból lek strach.
2dni po tabletkach nic się nie działo.
W końcu decyzją lekarza łyżeczkowanie.
Wróciłam do domu z pustką i pytaniami bez odpowiedzi dlaczego.
Do dziś nie mogę zasnąć bez pytania dlaczego.
Najgorsze co mnie spotkało i ten ból, że z piersi leci mleko a maleństwa nie ma.
Już zawsze 15sierpnia będę myśleć jakby to było gdyby był że mną.
Autor: Anna
Przeszłam to samo. W 12 tygodniu zostałam skierowana do szpitala i tak jak Ty pamiętam date „urodzin”. I to nie jedną niestety. Ale też mam córkę, a nawet urodziłam niedawno synka. Po burzy wychodzi słońce. Jeśli będziesz próbować – 3mam kciuki. Ściskam Cię mocno.
Też straciłam maluszka w 12 tygodniu od tygodnia miał byc z nami ale niestety jest naszym aniołkiem
Ja podobnie, tylko w 11tc straciłam córeczkę, dwa lata temu, ale czytając te wszystkie historie, to wraca, pamiętam to wszystko tak, jakby to było wczoraj.