Na naszej stronie „Biała i czarna lista szpitali” znajdziesz opinie kobiet, które doświadczyły poronienia i podzieliły się swoimi doświadczeniami w anonimowej ankiecie.
Celem tej listy jest wskazanie szpitali, które wyróżniają się dobrymi praktykami i zapewniają kobietom po stracie dziecka odpowiednie wsparcie, opiekę i warunki w tak trudnej sytuacji. Dzięki temu inne kobiety będą mogły dowiedzieć się, gdzie mogą liczyć na profesjonalne i empatyczne podejście.
To także sygnał dla placówek medycznych, co mogą poprawić, by lepiej odpowiadać na potrzeby pacjentek.
Spis treści
Biała lista szpitali
- Warszawa
Czarna lista szpitali
- Warszawa
- Szpital Bielański ⭐⭐
Czy szpital przekazuje informacje o prawach po poronieniu: Tak
Czy kobieta przebywa na jednej sali z kobietami w ciąży: Nie
Czy została przedstawiona Ci możliwość spotkania z psychologiem: Tak
Czy została przedstawiona Ci możliwość spotkania z duchownym: Nie
Czy szpital informuje o przysługujących prawach po poronieniu: Tak
Czy personel odnosił się z szacunkiem do Ciebie: Nie
Czy miałaś możliwość pożegnania się ze swoim dzieckiem: Nie
Czy zostałaś poinformowana o możliwości pochówku dziecka: Tak
Czy dostałaś informację, że pochówek to prawo a nie Twój obowiązek: Nie
Uwagi o szpitalu:
- Zacznę od tego, że na izbie przyjęć ginekologicznej ktoś “mądry” powiesił zdjęcia dzieci po porodzie lub w trakcie, trzymających je rodziców, szczęśliwych mam. Szkoda, że ten ktoś zapomniał, że na izbę przyjęć ginekologiczną przychodzą nie tylko mamy, które będą rodzić. Przychodzą też kobiety z poronieniami, z martwym płodem i gapienie się godzinami na te zdjęcia to poddawanie ich torturom. Lekarka (czy raczej rezydentka z izby przyjęć) podała mi tabletki dopochwowo, nie zostałam uprzedzona, że ból będzie nie do wytrzymania. Wypuścili mnie do domu, tego zresztą chciałam. Rezydentka czy też stażystka nie orientowała się we wszystkim, musiała wezwać starszą lekarkę z oddziału, trzeba było czekać aż ona przyjdzie. Wszyscy byli niedelikatni, traktowali mnie, jakbym przyszła z bólem palca. Poronienie w domu zajęło mi 3 dni i wydarzyło się prawdopodobnie dzięki moczeniu nóg w gorącej wodzie, tabletki oprócz niesamowitego bólu nie wywołały nic więcej, woda natychmiast. Zero kontaktu telefonicznego z lekarzem przyjmującym na izbę, zawsze jest tam kto inny. Wróciłam za trzy czy dwa dni sprawdzić na usg czy jest już czysto, okazało się, że nie. Niestety na łyżeczkowanie nie chcieli mnie przyjąć. Usłyszałam, że jest za dużo pacjentek a ja mogę “jeszcze pochodzić z tym” to może samo wyleci. Pulchny, młody “lekarz” z izby przyjęć swobodnie rozmawiał z inną lekarka badając mnie, wręcz się uśmiechali. Pojechałam do innego szpitala w innym mieście, gdzie przyjęto mnie