Czy po poronieniu mam szanse na dziecko?

Po pierwszym poronieniu szanse na urodzenie zdrowego dziecka w przyszłości wynoszą aż do 87%. Wraz z każdym kolejnym odrobinę maleją, dlatego warto już po pierwszej utracie ciąży zadbać o odpowiednią diagnostykę jej przyczyn. Dzięki temu możliwe będzie szybkie wdrożenie leczenia i urodzenie zdrowego dziecka. 
Czy po poronieniu mam szanse na dziecko

  1. Jakie badania zrobić po poronieniach?
  2. Kiedy starać się o kolejną ciążę po poronieniu?

Czytaj dalej

Okruszek – historia po poronieniu

Mam wspaniałego 2-letniego synka. Jest wcześniakiem, ale na szczęście jest zdrowy. Podjęliśmy z mężem decyzję o drugim dziecku. Po kilku miesiącach starań w kwietniu tego roku udało się zajść w upragnioną drugą ciążę. To był 8tc.

Okruszek - historia po poronieniu

Niestety pojawiły się problemy. Plamienie, później wizyta u lekarza, który zbagatelizował problem. Wracaliśmy z mężem do domu po wizycie u lekarza i w pewnym momencie poczułam bardzo silny ból brzucha i że coś poleciało. Rozpłakałam się.

Wiedziałam już, że naszego okruszka już nie ma. Powiedziałam do męża, że właśnie straciliśmy maleństwo. Mąż zatrzymał auto, przytulił mnie i oboje płakaliśmy. Dotarliśmy do domu. Moja mama bez żadnych słów, gdy tylko na mnie spojrzała, wiedziała już Ci się stało. Nie mówiła nic. Po prostu przy mnie była… To był 11.05.2021roku… Dwa dni przed moimi urodzinami… Według terminu om ósmy tydzień. Ale ciąża zatrzymała się na szóstym tygodniu…

Minęło kilka miesięcy. Zaszłam w kolejną ciążę. Według terminu z OM, to już ósmy tydzień. Ale na wizycie lekarz powiedział, że nie ma pęcherzyka ciążowego w macicy… Podejrzewa ciążę ektopową . Zrobiłam badania krwi. Poziom beta HCG rośnie. Czuję się dobrze. Ale siedzę, jak na tykającej bombie, bo nie wiem, co będzie dalej. Kolejna wizyta już za niecałe dwa tygodnie. Bardzo się boję, że znów stracę mojego okruszka.

Autor: Aleksandra

Strata Aniołka – historia o poronieniu

Tak bardzo tęsknimy… Tak bardzo cierpimy…
Za miesiąc bym Cię rodziła mój skarbie …
Miałeś być całym naszym życiem, światem, szczęściem !!!

Strata Aniołka - historia o poronieniu

Staraliśmy się tak długo z tatusiem o Ciebie wiesz?  7lat . Luty 2021 – Jest Pani w ciąży… Najpiękniejsze słowa usłyszane w moim życiu. 4 tygodnie szczęścia, a Ty zrobiłeś nam takiego ” figla…

Dlaczego Aniołeczku ?

Później po stracie Ciebie, kolejne szczęście. Kolejny Skarb. Kolejny aniołek.. Już starszy …Sierpniowy… 7-tygodniowy … I wciąż pytanie: DLACZEGO ?! Dlaczego znów to spotyka nas …

Tak bardzo Was Kochamy ! Tęsknimy … Nie ma dnia byście nie byli w naszych myślach, w naszych sercach…Jesteście dla nas całym światem !!!

Mama i Tata nienarodzonych Aniołków

Autor: Angelika

 

 

 

Poronienie – historia o stracie

Z mężem straciliśmy maleństwo w tamtym roku w grudniu. Nie wiem ile miało tygodni, ale bardzo to przeżywam. Przez niecały rok staraliśmy się o maleństwo. W końcu się udało.

Poronienie

Od dnia, gdy ujrzałem dwie kreski byłam szczęśliwa, że Bóg zesłał nam szczęście. Niestety dostałam krwawienia i poroniłam w ten sam dzień maleństwo w 5+6 TC.

Nie było słychać bicia serduszka. Bardzo mi ciężko z tym, dziennie o tym myślę. Wszyscy mówią będzie następne, ale oni nie rozumieją mojego bólu.

Życie jest okrutne, miałam je pod sercem na chwilę, żeby w sercu i pamięć mieć do końca życia.

Autor: Malwina

Poronienie – historia po stracie

Jestem mamą najpiękniejszej istoty na świecie. Czyli mojej 5 letniej córeczki. Już od kilku lat chciałam dać jej rodzeństwo. Jednak mój mąż ciągle się opierał. Kiedy w końcu on również zdecydował się na drugie dziecko, zaczęliśmy starania.

Poronienie - historia po stracie

W końcu po pół roku zobaczyłam upragnioną drugą kreskę na teście. Radość przeplatała się ze strachem, bo problemy już były od samego zajścia w ciążę, która była zagrożoną od samego poczęcia, przez hashimoto.

Już w 5 tygodniu plamiłam, a byłam już na duphastonie od ponad tygodnia. Ciągle bolał mnie brzuch choć się oszczędzałam, w końcu było lepiej i wtedy poczułam się bezpieczniej.

W 9tc na usg było wszystko w porządku. 3 dni od usg serce mojego maleństwa stanęło. Dowiedziałam się o tym w 12 tc.

Wraz z tą wiadomością umarła część mnie. Jechałam na usg z nadzieją, że poznam może płeć dzieciątka, wyszłam z bólem, który na zawsze ze mną zostanie. Teraz już wiem, że to był synek i miał wadę genetyczną, trisomie 21. Dałam mu imię Krystian. Mama nigdy o Tobie Kochanie nie zapomni. Zawsze będę Twoją Mamą a Ty moim Kochanym Synkiem. Kocham Cię.

Autor: Mama Aniołka