W listopadzie 2021 r. na wizycie kontrolnej usłyszałam „serce nie bije”. Mój Aniołek odszedł w 18 tygodniu ciąży.
To była moja druga ciąża. Pierwsza była szczęśliwe donoszona bez żadnych problemów.
W listopadzie 2021 r. na wizycie kontrolnej usłyszałam „serce nie bije”. Mój Aniołek odszedł w 18 tygodniu ciąży.
To była moja druga ciąża. Pierwsza była szczęśliwe donoszona bez żadnych problemów.
O naszej ciąży dowiedzieliśmy się z mężem tydzień po naszym ślubie. Strach i ogromne szczęście przeplatały się od momentu ujrzenia 2 kresek na teście.
Dwa lata starań były dla nas ciężkim czasem. Kolejna nieudana próba przyprawiała mnie o rozpacz. Mąż bardzo mnie wspierał mówił, że w końcu się uda – nie wierzyłam, że kiedyś nadejdzie ten dzień.
16 czerwca 2023 roku zrobiłam test ciążowy. Wynik był pozytywny. Po zobaczeniu dwóch kresek na teście miałam mieszane uczucia. Byłam zaskoczona i sparaliżowana strachem, że nie dam już rady, że jestem za stara (dwójka dzieci w domu, prawie odchowane 14 i 7 lat, a mój wiek… – 24 czerwca kończyłam 39 lat). Wcześniejsze ciąże planowałam, tej nie.
Na samym początku miałam wrażenie, że ta ciąża wszystko mi zabiera. Musiałam zwolnić tempo i zrezygnować z wielu rzeczy z uwagi na pogarszające się samopoczucie (mdłości, narastające zmęczenie, ciągła senność).
To był 31 lipca 2023 roku. Na godzinę 10.30 mieliśmy umówione badanie prenatalne. Pojechaliśmy na nie.
Stresowałam się jak przed każdym innym, ale czułam się bardzo dobrze. Nie miałam żadnych dolegliwości bólowych. Na badaniach lekarz potwierdził płeć, mały Tadeusz rósł pod moim serduszkiem, całe 413g szczęścia.