Nie wiem jak zacząć… Najlepiej byłoby od początku…
Jednym moim najskrytszym marzeniem było pragnienie zostać mamą córeczki. Mam oczywiście w domu dwóch przecudownych synów, którzy niosą radość każdego dnia. Kocham ich ponad wszystko.
Przeszłam W swoim życiu wiele, nawet potknęłam się o nowotwór szyjki macicy. Na szczęście został zrobiony zabieg konizacji szyjki i udało się z tego wyjść. Nigdy nie pomyślałam, że po raz trzeci przyjdzie mi zostać mamą. Jednak to się stało.
Wiązało się z tym ogromne ryzyko, którym była skrócona szyjka po zabiegu. Mimo strachu postanowiliśmy zadbać o to co zaistniało. Kontrolne badania, wyniki, wszytko przebiegało pomyślnie wręcz idealnie. W 18 tyg. ciąży dowiedziałam się, że będę mieć moją wymarzoną i upragnioną córkę.
Moją Łucje.
Ale….niestety pisane było nam inaczej. Po tygodniu od wieści, że to dziewczynka, zadziało się coś strasznego… Pęcherz owodniowy uwypuklał się w szyjkę i poprzez to tworzyło się rozwarcie… Doszło do porodu, ale że był to 19 tydzień nie udało uratować się mojej niuni;(
Serce mi pęka. Widok jej takiej małej istotki, którą tak nagle straciłam, zawalił się mój świat. Ból ogromny i strata. Serca przepełnione żalem i bólem, pytaniami bez odpowiedzi…. Wiem, że kiedyś się podniosę i stanę na nogi. Wiem też, że gdzieś tam na pewno się spotkamy.
Jedyne co mnie stawia na nogi to dom, w którym czekają moi synowie. To oni dają mi wiarę w lepsze jutro. A moja Łucja mimo, że odeszła tak niesprawiedliwe, będzie nad nami czuwać tam z góry, a my będziemy ja kochać tak bardzo jak tylko się da.
Żegnaj mój Aniołku. Na pewno się zobaczymy po drugiej stronie. Kochamy Cię bardzo I kochać będziemy zawsze.
+ Łucja 6.02.2024. Na zawsze w naszych sercach <3
🖤EM
—
Jeżeli Ty też chcesz podzielić się swoją historią, możesz zrobić to tutaj: https://www.poronilam.pl/kontakt/podziel-sie-swoja-historia/
Przeszłam dokladnie to samo… tylko w 22 tygodniu… wiem co czujesz