Nasze wspólne 8 tygodni

27 styczeń 2024 sobota, to co zobaczyłam na teście zaszokowało mnie i wypełniło moje serce ogromną radością. Kochane dwie kreski, tak niespodziewane w zasadzie nieplanowane. Radość, niedowierzanie, ogromne szczęście i mina mojego męża jak zobaczył test. Ten szok w oczach, a zarazem szczęście.

Lubię wracać do tej chwili… Była cudowna. Miłość od pierwszej chwili♥️. W domu dwóch synów, tak bardzo pragnęliśmy, aby to była córka, chodź zdrowie było najważniejsze. Pierwsza wizyta u lekarza wszystko zapowiada się dobrze. Ciąża potwierdzona 5/6 tydzień. Szczęście ❤️ piękne i cudowne nasze 3 tygodnie.

Rozmyślanie czy to chłopczyk czy dziewczynka, kiedy powiedzieć w pracy, jak przygotować dzieci. Totalna zmiana diety, dnia codziennego. Po prostu zwolniłam tempo. Powiedziałam sobie dość! Po kolejnej wizycie u lekarza powiem w pracy i idę na zwolnienie. Poświęcę się dzieciom i maleństwu. Nich sobie radzą, nie jestem alfa i omega w firmie. Chcę odpocząć, przygotować się bo będę po raz kolejny mamą.

Nadszedł dzień wizyty, akurat złożyło się, że był to dzień imienin męża. Pojechałam do lekarza z myślą, że po wizycie kupię prezent i będziemy świętować. Nagle szok, niedowierzanie, ból, strach, łzy, rozpacz, PUSTKA😞. Ciąża nie rozwinęła się, serduszko nie bije… Poronienie zatrzymane w 6 tygodniu 😞💔🖤 serce mi pękło. To co wtedy czułam, nie potrafię tego opisać, Nie pamiętam, co mówił do mnie lekarz, w głowie miałam tylko jego słowa „serduszko nie bije”, „nie ma ciąży” 😞.

Wyszłam zapłakana, nie pamiętam jak udało mi się wrócić samej samochodem do domu i jak ja to powiem mężowi. Dlaczego my, przecież poprzednie ciążę były ok, urodziłam zdrowe dzieci, a tu nagle strata. Potem było jeszcze gorzej, wizyta w szpitalu, szereg badań i zabieg łyżeczkowania. Byłam tam sama, rozbita, mąż został z dziećmi w domu. Wczoraj byłam w ciąży a dzisiaj już nie… nie mam maleństwa🖤😞.

Nigdy go nie zobaczę, nie usłyszę jego serduszka, nie poczuje kopniaka, nie usłyszę płaczu, nie zobaczę uśmiechu. Nic nie ma 😞 PUSTKA 💔. Przyszła pani psycholog, z którą rozmowa nie wiele mi pomogła. Musieliśmy z mężem zdecydować co robimy z ,,materiałem”. Tak, dokładnie takie sformułowanie usłyszałam „materiał”. Miałam pół godziny, aby podjąć decyzję czy zabieramy ,,materiał”, robimy badania genetyczne i uruchamiamy całą procedurę, czy decydujemy się na zbiorowy pochówek dzieci utraconych bez badań genetycznych.

Była to bardzo trudna decyzja, której dzisiaj żałuje, tak okropnie żałuję 😞. Zdecydowaliśmy, że nie robimy badań i pochowamy naszego aniołka razem z innymi w grobie zbiorowym, tłumacząc sobie, że nie będzie samo😞. Teraz żałuję. Nie wiem dlaczego tak postąpiliśmy, może brak czasu na zastanowienie się, może decyzja podjęta przez telefon, może z troski o dzieci, bo przecież nic nie wiedziały. Może po to, aby nie wywoływać sensacji, bo mieszkamy w małej miejscowości. Może słowa psycholog, że w tak wczesnych ciążach rzadko robi się badania. Nie wiem 😞, żałuję okropnie.

Teraz nawet nie mam gdzie iść popłakać, nie wiem czy byłeś Aniołku chłopcem, czy dziewczynką? 😞Nigdy sobie tego nie wybaczę 😞🖤. Czekamy na pochówek zbiorowy, będzie prawdopodobnie w październiku bliżej dnia dzieci utraconych😞. Tłumacze sobie, że może to maleństwo mi podpowiedziało abyśmy tak postąpili. Nie wiem 😞. Nazwaliśmy je Aniołkiem♥️

Po zabiegu chciałam je zobaczyć, ale otrzymałam odpowiedz, że po co tam nic nie widać jeden skrzep krwi. Odpuściłam 😞. Nie mam o to pretensji do pielęgniarek i położnych, byłam cudownie zaopiekowania. Cudowne kobiety, pełne empatii i zrozumienia, mójj lekarz również. Chcę im podziękować za troskę i pomoc♥️.

Ciebie maluszku nasz kochany Aniołku kochamy z tatą bardzo mocno ♥️♥️♥️♥️. Bóg miał wobec Ciebie inny plan, wybrał abyś był blisko niego Aniołku. Kiedyś się zobaczymy, czekaj na nas. Wierzę, że będę miała możliwość cię przytulić pocałować, poznać💔😞 Byłeś z nami Aniołku 8 tygodni, pięknych i cudownych 8 tygodni. Kochamy Cię ♥️♥️♥️♥️ mama, tata, Wojtuś i Oluś.

Ja

Jeżeli Ty też chcesz podzielić się swoją historią, możesz zrobić to tutaj: https://www.poronilam.pl/kontakt/podziel-sie-swoja-historia/

Oceń

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *